Joanna Chmielewska "Krokodyl z Kraju Karoliny" (1969) - literatura kryminalna.
Wydawnictwo Kobra, 312 stron.
Alicja, przyjaciółka Joanny, ginie w tajemniczych okolicznościach. Przed śmiercią zdążyła się jednak skontaktować z główną bohaterką i powierzyć jej pewną tajemnicę, o której ta się przypadkiem dowiedziała i przez którą umiera. Joanna postanawia sama wyjaśnić tajemnicę śmierci przyjaciółki, komplikując tym samym pracę stróżów prawa.
Książka "Krokodyl z Kraju Karoliny" jest kolejnym potwierdzeniem reguły, że najlepsze powieści Chmielewska pisała w ubiegłym wieku.
Ogromnym plusem tej lektury jest to, że niesamowicie wciąga i podczas czytania jej zapomina się o bożym świecie. Jest pełna chmielewskiego humoru i stylu pisania, od którego bolał mnie brzuch ze śmiechu. Uwielbiam ten język naszpikowany ironią, zabawnymi porównywaniami i rozbrajającymi opisami. Po raz n-ty zdarzyło mi się czytać jakiś fragment (np. opis wyczynów buhaja - klasyk!) albo zdanie przez kilka razy i za każdym razem wybuchać niepohamowanym śmiechem.
Fabuła jest bardzo intrygująca i trochę straszna. Bywały momenty że włosy stawały mi dęba, a ja z przejęcia wytrzeszczałam oczy, połykając końcówki wyrazów.
Co do zakończenia to spodziewałam się go właśnie takiego. Nie ujmowało to jednak nic a nic książce i nie przeszkadzało mi. Byłam nastawiona przede wszystkim na ogromną dawkę humoru i zagadki kryminalnej. I dostałam to, czego chciałam. Brakowało mi tego humoru i tego stylu pisania :)
Ocena: -5/6
PS. Zawiodłam się trochę na Kobrze. W "Krokodylu..." jest sporo literówek i błędów "technicznych" - np. pominięta spacja, przecinek zamiast kropki. Na szczęście nie było ich na tyle dużo, by przeszkadzały mi w czytaniu.
4 komentarze:
o tak... Chmielewska w starszych powieściach to jest to co tygryski lubią najbardziej ;)
Chmielewskiej czytałam tylko Lesia. Sądzę, że w przyszłości przeczytam i tą książkę skoro tak dobrze oceniasz :).
Może się w końcu zmobilizuję, bo jeszcze nie czytałam Chmielewskiej.
@ Katarzyna: Polecam szczególnie Jej starsze książki :)
@ Maya: O tak, mobilizuj się! :)
Prześlij komentarz