Cześć

Z przyczyn osobistych zawieszam bloga. Nie wiem kiedy wrócę. O ile kiedykolwiek do tego dojdzie. Na pewno nie zrezygnuję z podczytywania Waszych blogów.
Ten rok był naprawdę fantastyczny. Poznałam dzięki Wam masę różnych pisarzy, sięgnęłam po książki, które wcześniej nie wydawały mi się interesujące...
Ciężko mi było podjąć tę decyzję, ale nie zawsze robi się w życiu tylko to, na co ma się ochotę.

Pozdrawiam Was serdecznie i dziękuję za te 12 miesięcy.
Penny Lane.
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą literatura dziecięca/młodzieżowa. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą literatura dziecięca/młodzieżowa. Pokaż wszystkie posty

31 sierpnia 2011

"Posłaniec" M. Zusak

Markus Zusak "Posłaniec" (2002 r.) - literatura dziecięca/młodzieżowa, powieść. 
Wydawnictwo Nasza Księgarnia, 2009 r., 347 s. 

"Posłaniec" jest trzecią książka australijskiego pisarza Markusa Zusaka, w Polsce znanego głównie dzięki "Złodziejce książek".  


Głównym bohaterem książki jest 19-letni Ed Kennedy. Chłopak pracuje jako taksówkarz i, delikatnie mówiąc, nie miał szczęścia w życiu: nie radzi sobie z dziewczynami, mało zarabia, niczym się nie wyróżnia, a jego matka zawsze faworyzowała jego rodzeństwo. Przeciętny pechowiec. 
Ed ma trójkę przyjaciół i mieszka ze swoim psem, Odźwiernym. Jego życie jest monotonne, nudne i pozbawione jakichkolwiek perspektyw.  
Wszystko zmienia się pewnego dnia, gdy Ed staje się przypadkowo świadkiem napadu na bank.  


Uwielbiam książki Markusa Zusaka. Uwielbiam sposób w jaki pisze. Krótkie zdania, pozbawione rozległych opisów, ale działające na wyobraźnię jak katalizator. Czasami przeraźliwie smutne, czasami przezabawne.  
"Złodziejka książek" mimo miejsca i czasu akcji mnie oczarowała. Byłam nią zachwycona. 
A "Posłaniec"? Na tę chwilę podoba mi się kilka razy bardziej. 
Wiem, że tematyka tej książki nie jest oryginalna. Ale dopiero po przeczytaniu "Posłańca" zdałam sobie z tego sprawę. Zusak zaczarował mnie. Nie byłam w stanie myśleć o czym innym niż o "Posłańcu". Czytając zakończenie miałam gęsią skórkę. Nie, nie było mi zimno ;-) 
Wiem, że "Złodziejka książek" i "Posłaniec" są inne, dotyczą różnych rzeczy i porównywanie ich może być krzywdzące i niesprawiedliwe, ale to właśnie ta książka wydaje mi się teraz lepsza. 

Jak tylko będę miała okazję kupić tę książkę to to zrobię. Ten egzemplarz pochodzi z biblioteki. Wiecie co? Warto czasem wziąć coś w ciemno


Ocena: 6/6 (ale to i tak za mało) 


Gorąco polecam. 
Każdemu.

14 sierpnia 2011

"Większy kawałek świata" J. Chmielewska

Joanna Chmielewska "Większy kawałek świata" (1976 r.) - powieść kryminalna, literatura dziecięca/młodzieżowa. 
Wydawnictwo, 1990 r., 230 s. 

"Większy kawałek świata" jest drugą częścią trylogii opowiadającej o losach dwóch przyjaciółek-licealistek, Tereski i Aliny (zwanej Okrętką). Tym razem fabuła rozpoczyna się w pierwszą niedzielę upalnych wakacji. Dziewczęta postanawiają spędzić to lato czynnie i udają się obładowane tobołkami na Mazury. Zamierzają pojechać do znajomych do Augustowa spać pod namiotem. Niestety niespodziewana awaria samochodu, którym udały się w podróż razem z kolegą ojca Tereski krzyżuje im plany. Zdesperowane łapią autostop i zamiast pojechać do upragnionego Augustowa trafiają w zupełnie inne miejsce, oddalone od ustalonego celu im podróży dziesiątki kilometrów. Niezrażone pływają za dnia po mazurskich jeziorach kajakiem, a w nocy sypiają w namiocie rozbitym w przypadkowych miejscach. Pewnego ranka odkrywają, że ktoś buszował po ich obozowisku, gdy te spały. Tak rozpoczyna się niebezpieczna i niesamowita przygoda. 

Poprzednia część, "Zwyczajne życie", szalenie przypadła mi do gustu. Śmiałam się przy niej aż do bólu brzucha i z zapartym tchem śledziłam losy dwóch przyjaciółek. Po "Większym kawałku świata" spodziewałam się podobnych atrakcji. Niestety, przeliczyłam się. Podobała mi się fabuła - kajakiem po Mazurach, spanie w namiocie i łowienie ryb? Super sprawa! Zazdrościłam im takiej przygody, chciałabym coś takiego przeżyć. Bardzo fajny był klimat ich wakacji. Również tajemniczy arystokrata wzbudził mój zachwyt i zainteresowanie. Jednak dawka humoru była o połowę mniejsza od tej, która zawarta była w "Zwyczajnym życiu". A sama zagadka kryminalna nabiera rozpędu dopiero pod koniec połowy. Przez pierwsze 150 s. tak właściwie niewiele się dzieje. Dobrze jednak, że zdałam sobie z tego sprawy dopiero po przeczytaniu książki.  


Podsumowując: klimat i pomysł na fabułę - tak. Humor i rozpęd, z jakim zagadka była odgadywana - nie.


Nie jestem jednak zrażona i ostatnia część, "Ślepe szczęście", na pewno znajdzie się w moich rękach. 

Ocena: -4/6

31 lipca 2011

"Złodziejka książek" M. Zusak

Markus Zusak "Złodziejka książek" (2005 r.) - literatura dziecięca/młodzieżowa, powieść. 
Wydawnictwo Nasza Księgarnia, 2008 r., 949 s. 

O "Złodziejce książek" było (tak mnie się przynajmniej wydaje) ostatnio głośno. Trafiałam na ten tytuł przeglądając różne fora i blogi poświęcone książkom. Gdy więc znalazłam ją w bibliotece bez wahania poprosiłam o wypożyczenie, nie mając przy tym specjalnych wymagań. 


"Złodziejka książek" jest niezwykła. W dużej mierze jest tak dzięki narratorowi. Nie chcę zdradzać zbyt wielu szczegółów, ale to była moja pierwsza książka, której tożsamość opowiadającego aż tak mnie zaintrygowała. Również sposób, w jaki historia Liesel została opisana jest niezwykły: ubogi w słowa, pozbawiony patosu i rozwlekłych opisów czy dialogów. A mimo to czuć w tej książce wszystkie te emocje, które towarzyszyły bohaterom. Większość uczuć przeżywałam razem z nimi. Powieść jest bardzo poruszająca, daje do myślenia. 
Temat też nie jest łatwy. II wojna światowa. Holokaust. Nazizm. Mimo też przykrej tematyce ta opowieść jest przepiękna. Na pewno nie raz do niej wrócę. 


Ciężko jest opisać tę książkę. Żadne słowa nie są w stanie opisać jej wartości. Nie będę pisała o niej esejów. Ją po prostu warto przeczytać.  

Ocena: 6/6

30 lipca 2011

"Pamiętniki Wampirów: Szał" L. J. Smith

Lisa Jane Smith "Pamiętniki Wampirów: Szał" (1991 r.) - literatura dziecięca/młodzieżowa, fantasy, powieść. 
E-book, 160 s.
  
"Szał" jest trzecim tomem słynnej serii "Pamiętniki Wampirów" opowiadającej losy nastolatki Eleny i dwóch przystojnych braci-wampirów: Damona i Stefano. Pierwszy tom uważałam za niewypał. Nudziła mnie banalna fabuła i główna bohaterka. Druga część bardziej przypadła mi do gustu: przyjemniej mi się ją czytało, bohaterowie nie byli tak irytujący. Ogólnie oceniałam ją na plus. Natomiast trzeci tom to po prostu DNO. Nuda, nuda i jeszcze raz nuda. Zastanawia mnie, jak w ogóle można było dać coś takiego do druku?! Powinnam dostać jakąś nagrodę za cierpliwość i wytrwałość. Co chwilę sprawdzałam, ile stron zostało mi do przeczytania. Na pewno niejeden w mojej sytuacji po prostu wyrzuciłby tę książkę.  
Dla wyjaśnienia muszę napisać, że nie irytowali mnie bohaterowie. Nie. Nie mogę im tego zarzucić, ponieważ oni prawie NIC nie robili. W tej części tak właściwie nic się nie dzieje. Mnóstwo nudnych i nic niewnoszących opisów i przemyśleń bohaterów. Totalny niewypał, klapa, chała, badziewie.  

W tej sytuacji sięgnięcie po 4. tom (a propos, po co czwarta część? przecież w trzecim tomie akcja kończy się w taki sposób, że ciągnięcie jej to po prostu głupota) byłoby chyba przejawem masochizmu. 


Ocena: 1/6 

22 lipca 2011

"Kalamburka" M. Musierowicz

Małgorzata Musierowicz "Kalamburka" (2001 r.) - literatura dziecięca/młodzieżowa, powieść. 
Wydawnictwo Akapit Press, 2001 r., 285 s. 

"Kalamburka" miała być ostatnim tomem słynnej Jeżycjady, jednak ze względu na prośby fanów Autorka postanowiła napisać jeszcze kilka części. W poprzednich książkach bohaterkami były Borejkówny, ich krewniaczki lub koleżanki. Tym razem fabuła skupia się na postaci Mili Borejko, seniorce rodu. Możemy poznać jej dzieciństwo i młodość, które ze względu na trwającą wojnę nie było wcale kolorowe. Jesteśmy świadkami jej pierwszych miłostek, oświadczyn a w końcu i przyjścia na świat córek. Dzięki temu można uzupełnić wiedzę - dowiadujemy się, w jaki sposób Borejkowie znaleźli się w Poznaniu, a potem na Roosvelta 5. Dopiero teraz zdałam sobie sprawę, jak bardzo moje wiadomości o seniorach rodu były ubogie.   


"Kalamburka" jest niezwykła. Nie tylko ze względu na wyjątkowy zapis - cofania się w czasie (pierwszy rozdział ma miejsce w 2000 r., a ostatni w 1935 r.). Było bardzo dziwnie bez córek Mili i Ignacego, ich przyjaciół. Ponadto czułam pewien urok. To trochę tak, jakbym czytała czyjś pamiętnik.  

Jednak tak jak i w poprzednich tomach nie przypadło mi do gustu kilka osób. Szczególnie Ignacy. Irytował mnie nieco swoim egocentryzmem i wiecznym bujaniem w obłokach. Ta Mila naprawdę musiała go kochać, skoro tyle z nim wytrzymała... ;-) 


Czternasty tom Jeżycjady na pewno na długo zostanie w mojej pamięci. Jest ciekawą skarbnicą wiedzy o początkach rodziny Borejków. Warto ją przeczytać choćby z tego powodu.  


Ocena: +4/6 

6 lipca 2011

"Harry Potter i Insygnia Śmierci" J. K. Rowling

Joanne Kathleen Rowling "Harry Potter i Insygnia Śmierci" (2007 r.) - literatura dziecięca/młodzieżowa, powieść. 
Wydawnictwo Media Rodzina, 2008 r., 781 s. 


Dokładnie po roku od przeczytania pierwszego tomu przygód młodego czarodzieja przyszedł czas na ostatni, siódmy tom. Z wielkim smutkiem i żalem sięgnęłam po tę książkę wiedząc, że już koniec. Tak właściwie to dość późno zabrałam się za czytanie tej serii; długo to odkładałam. Sama nie wiem, dlaczego. Żałuję trochę, że nie towarzyszyło mi to uczucie podniecenia i ekscytacji, które na pewno udzieliło się tym, którzy z niecierpliwością czekali na wydanie nowego tomu przygód o Harrym. Nie umiem znaleźć słów, które opisałyby moją złość i zazdrość (wiem, to paskudne uczucie). 


Niemal wszystkie poprzednie tomy rozpoczynały się właściwie w prawie ten sam sposób: Harry po wakacjach w domu Dursleyów udaje się na peron King Cross, by dostać się do Hogwartu i rozpocząć nowy rok nauki. Siódmy tom jest wyjątkiem. Harry wraz z Ronem i Hermioną wyruszają w podróż po Wielkiej Brytanii, aby zdobyć wszystkie horkruksy i zniszczyć Lorda Voldemorta. Czarny Pan ze Śmierciożercami opanowuje coraz większe tereny świata czarodziejów. Trójka przyjaciół musi uciekać przed sługami Voldemorta, którzy są dosłownie wszędzie i pragną porwać Harrego. Młodzi czarodzieje będą musieli zwalczyć własne słabości i strach, aby wyswobodzić tych, którzy zostali uwięzieni i torturowani przez Czarnego Pana. Wszystko to doprowadzi do ostatecznego starcia między Lordem Voldemortem i Chłopcem, Który Przeżył. 


Niestety w ostatniej części ginie wielu bliskich mi postaci, których szalenie polubiłam. Mimo to wydaje mi się, że ta część jest jedną z najlepszych. Jest bardzo wzruszająca i wiele razy chwytała mnie za serce. Szczególnie Snape wzbudził we mnie wielkie emocje. Już w pierwszym tomie oszalałam na jego punkcie, ale w to w siódmy tomie moja euforia sięgnęła zenitu.
Niektóre postacie i wątki zostały troszkę potraktowane po macoszemu, ale wybaczam to Autorce. Jestem pewna, że jeszcze nie raz powrócę do tych książek.


Chylę czoło przed Joanne K. Rowling. Ten świat, świat czarodziejów, wydaje się tak realny, że czasami ciężko mi uwierzyć w jego nieobecność...

Ocena: 6/6

29 czerwca 2011

"Blagierka" I. Sowa

Izabela Sowa "Blagierka" (2010 r.) - literatura dziecięca/młodzieżowa, powieść. 
Wydawnictwo Akapit Press, 2010 r., 294 s. 


Izabela Sowa jest jedną z moich najbardziej ulubionych pisarek. Twórczość tej Autorki odkryłam w 2008 r. i od tamtego czasu po każdą Jej książkę sięgam z wielkim entuzjazmem. Moim marzeniem jest zgromadzenie wszystkich książek Sowy w swojej biblioteczce, które powoli jest realizowane. "Blagierka" jest Jej ostatnią książką, która tak jak "Agrafka" opowiada o losach nastolatki. 


Amelia (dla znajomych Paris) jest w trzeciej klasie liceum. Jest typową szkolną gwiazdą, z którą każdy chciałby się przyjaźnić: jej rodzice są bogaci, ona ubiera się bardzo modnie, jest ładna, dobrze się uczy i ma chłopaka, Bonda, starszego o ponad 6 lat! Ponadto mieszka sama w super umeblowanym mieszkaniu: jej rodzice i brat mieszkają w Anglii. Dziewczyna pewnego dnia przypadkowo wplątuje się w stworzenie szkolnego projektu, którego celem jest dbanie o środowisko. Do pomocy zostaje jej przydzielony Krejzol - obciachowy osiemnastolatek, pochodzący z niższego stanu niż Amelia. Oboje postanawiają założyć bloga, na którym będą opisywać swoje spostrzeżenia, uwagi, notatki i porady, które mają zachęcić do dbania o środowisko. Nowi znajomi, rodzice i chłopak sprawią, że Amelia będzie musiała spojrzeć na siebie i swoje otoczenie trzeźwym okiem. 

"Blagierka" napisana jest w sposób charakterystyczny dla książek Izabeli Sowy: jest pełna ciepła, zabawnych sformułowań, dialogów i opisów. Fabuła może wydawać się banalna, bo opisuje losy nastolatki, jednak dzięki fantastycznemu pióru i wyobraźni Sowy zyskuje niesamowity wymiar. Nie będę się tutaj dłużej rozpisywać: po prostu uwielbiam książki tej Autorki, więc z "Blagierką" nie jest inaczej. 

Ocena: +5/6

28 czerwca 2011

"Zwyczajne życie" J. Chmielewska

Joanna Chmielewska "Zwyczajne życie" (1974 r.) - powieść kryminalna, literatura dziecięca/młodzieżowa. 
Wydawnictwo, 1990 r., 239 s. 


"Zwyczajne życie" jest pierwszą książką z serii opowiadającej o losach dwóch nastolatek: Tereski i Okrętki. Dziewczyny są przyjaciółkami, które łączy nie tylko szkoła. Spędzają razem czas także poza lekcjami. W nie zawsze bezpieczny sposób... W "Zwyczajnym życiu" Tereska usycha z tęsknoty za Bogusiem, maturzystą, którego poznała na obozie. Niestety chłopak jest dość powściągliwy w uczuciach, ponadto zawsze odwiedza dziewczynę w dość kłopotliwych sytuacjach. Zawirowania w sferze uczuciowej i szkolnej sprawiają, że Teresce i Okrętce zostaje powierzone zadanie. Otóż mają zdobyć 1000 sadzonek drzew owocowych dla szkolnego sadu. Niepocieszone przyjaciółki wędrują przez całą Warszawę, aby zdobyć upragnione rośliny. Przypadkowo stają się świadkami pewnej intrygującej rozmowy w której planowane jest... morderstwo. 


Że też wcześniej nie wpadłam na tę książkę! To właśnie pomyślałam sobie w trakcie czytania "Zwyczajnego życia". Książka jest prawdziwie chmielewska: pisana jest tym stylem, który uwielbiam w książkach tejże Autorki. Mnóstwo w niej zabawnych dialogów, ale też i opisów. Przy scenie zmywania maseczki przez Tereskę płakałam ze śmiechu. A w trakcie opisów jazdy nastolatek na starym przerobionym stole mało nie dostawiałam wytrzeszczu z napięcia. Książka jest mieszaniną powieści kryminalnej, młodzieżowej, ale ma także wątki sensacyjne. Aż żałuję, że nie miałam nigdy takich przygód jak Tereska i Okrętka... 


"Zwyczajne życie" to jedna z najlepszych książek Chmielewskiej, jakie przeczytałam w ostatnim czasie. Z wielkim entuzjazmem sięgnę po drugą część, czyli "Większy kawałek świata". 


Ocena: 6/6

18 czerwca 2011

"Pamiętniki wampirów: Walka" L. J. Smith

Lisa Jane Smith "Pamiętniki wampirów: Walka" (1991 r.) - literatura dziecięca/młodzieżowa, fantasy, powieść. 
Wydawnictwo Amber, 2009 r., 198 s.

"Walka" jest drugim tomem książkowej serii "Pamiętniki wampirów", opowiadającej o dwóch przystojnych wampirach (Stefano i Damon) walczących o względy pewnej nastolatki, Eleny. Pierwszy tom, "Przebudzenie", przeczytałam ponad rok temu. Książka nie przypadła mi do gustu. Irytowały mnie zachowania głównej bohaterki, kwieciste porównania i banalna fabuła. Ponadto "Przebudzenie" czytałam w formie e-booka, a ja nie jestem miłośniczką takich wersji. 

Jednak postanowiłam zacisnąć zęby i przeczytać drugi tom. "Walka" rozpoczyna się w tym momencie, w którym zakończyło się "Przebudzenie". Elena poszukuje Stefano, który przepadł bez śladu. Dziewczyna uważa, że to sprawka Damona, który od wielu lat wojował ze swoim bratem. Nastolatka razem ze swoimi przyjaciółmi postanawia odnaleźć ukochanego i ignorować plotki mówiące, że to Stefano jest sprawcą morderstw, jakie miały ostatnio miejsce w miasteczku. 

Jestem trochę pozytywnie zaskoczona, ponieważ "Walka" jest zdecydowanie lepsza od "Przebudzenia". Elen jest nieco mniej głupkowata i płytka, Damon zaczął budzić moją sympatię a i banalność nie denerwowała mnie tak jak rok temu. Ale żeby nie było tak dobrze, to muszę ponarzekać na fabułę. OK, może i nie jest tak oklepana jak w pierwszej części, ale przez całą książkę tak właściwie NIC się nie dzieje. Raz Elena z koleżankami przez 15 stron szukają Stefano, potem 60 stron poświęconych jest zaginionemu pamiętnikowi głównej bohaterki... Przejdźmy dalej: wszystkie wątki, które z założenia miały budzić w czytelniku grozę albo miały być romantyczne, we mnie wzbudzały uśmieszek. Niektóre momenty były tak groteskowe, że nie mogłam powstrzymać się od śmiechu. Zwróciłam również uwagę na to, że wszyscy są w tej książce poważni. A przecież akcja dzieje się w środowisku licealnym! 


Uff, szybko przebrnęłam przez tę książkę. Nie wiem, czy sięgnę po kolejne tomy. Podobno z każdą kolejną częścią jest coraz gorzej. Ja na razie zauważyłam raczej tendencję wzrostową, więc pewnie skuszę się na "Szał". 


Ocena: -4/6

6 czerwca 2011

"Tygrys i Róża" M. Musierowicz

Małgorzata Musierowicz "Tygrys i Róża" (1999) - literatura dziecięca/młodzieżowa, powieść.  
Wydawnictwo Akapit Press, 1999 r., 159 s. 


13. część słynnej Jeżycjady ma miejsce na początku 1999 r. Laura (czyli tytułowy Tygrysek) wchodzi w trudny okres dojrzewania. Jej relacje z bliskimi pogarszają się. Według dziewczyny jej mama, Gabriela, nie kocha jej tak samo jak jej rodzeństwa. Ponadto reszta domowników ma do niej pretensje o różne rzeczy: niesprzątanie, pyskowanie i nieposłuszeństwo. Zdesperowana Laura postanawia odnaleźć swojego biologicznego ojca, który od wielu lat nie dawał żadnych znaków życia. W tym celu udaje się do Torunia, w którym prawdopodobnie mieszka siostra jej ojca. Jednak przebieg wydarzeń utrudni trochę jej wykonanie tego zadania... 


"Tygrys i Róża" jest chyba jednym z najlepszych tomów Jeżycjady. Mimo że fabuła różni się nieco od pozostałych książek, powieść ogromnie mnie wciągnęła. Szalenie miło było spotkać się po raz kolejny z rodziną Borejków i ich przyjaciółmi. Rozterki i zachowania Laury zostały bardzo wiarygodnie przedstawione. Na pewno nie jeden Czytelnik nie raz pokiwał głową ze zrozumieniem. Postępowanie Tygryska budziło różne uczucia: wesołość, współczucie czy chociaż złość. W poprzednich tomach najmłodsza córka Gabrysi Borejko zwykle mnie bardzo irytowała, jednak dzięki tej książce moje uczucia względem Laury na pewno się ociepliły. 


Z wielkim entuzjazmem sięgnę po kolejny tom Jeżycjady - "Kalamburkę". Jestem szalenie ciekawa dalszych losów bohaterów tejże serii.


Ocena: 5/6

4 maja 2011

"Harry Potter i Książę Półkrwi" J. K. Rowling

Joanne Kathleen Rowling "Harry Potter i Książę Półkrwi" (2005 r.) - fantasy, powieść dziecięca/młodzieżowa. 
Wydawnictwo Media Rodzina, 2006 r., 701 stron. 


Na szóstą część opowiadającą o przygodach młodego czarodzieja czekałam z dużą niecierpliwością. Gdy w końcu sięgnęłam po tom, z wielką radością przeniosłam się w świat Harry'ego Pottera. 


Szósty rok nauki w Hogwarcie zapowiada się bardzo pracowicie - uczniowie są już po SUMach (egzaminie Standardowych Umiejętności Magicznych) i czeka ich więcej lekcji, w trakcie których nie będą mogli sobie pozwolić na leniuchowanie. Jak i w poprzednich częściach było, i tym razem mamy nowego nauczyciela. Harry dzięki Dumbledorowi poznaje młodość i początki "kariery" Lorda Voldemorta. Według Dumbledora ma to mu pomóc pokonanie Czarnego Pana. Nastolatek staje się właścicielem pewnej tajemniczej książki, która kilkakrotnie wyciąga go z opresji. Jest ona własnością tajemniczego Księcia Półkrwi...


Autorka po raz kolejny zaskakuje. Wplata sporo nowych, intrygujących wątków, które niepozwalają oderwać się od książki z czystym sumieniem. Poza tym zmienia oblicza znanych nam z poprzednich tomów postaci (niektórych osób nie mogło mi nie być żal). Dzięki temu nie można narzekać na nudę i jednolitość. Rowling dobrze pokazała dorastanie i rozterki bohaterów - pierwsze miłostki i pocałunki oraz znajdowanie się w nowej roli. Uważam, że szósta część serii o Harrym Potterze jest najlepsza. Mimo, iż w połowie wiedziałam, jakie mniej-więcej będzie zakończenie, to i tak czytałam ją z wielkim przejęciem i zainteresowaniem. Książka ta wzbudziła we mnie mnóstwo emocji. Kilkakrotnie wybuchałam śmiechem przy kwestiach Luny Lovegood, ale też rozkleiłam się w trakcie zakończenia. Po przeczytaniu ostatniego zdania długo towarzyszyło mi uczucie pustki, beznadziejności i smutku. Chyba pierwszy raz doznałam takich uczuć, czytając serię o Harrym Potterze.


Książka ogromnie mnie oczarowała, ale też podsyciła moją ciekawość. Nie mogę się doczekać, kiedy sięgnę po siódmą (i zarazem ostatnią, niestety) część serii przygód o Potterze. 


Ocena: 6/6

14 kwietnia 2011

"Rozmowy nocą" I. Kleberger

Ilse Kleberger "Rozmowy nocą" (1982) - literatura dziecięca/młodzieżowa, powieść. 
Wydawnictwo Nasza Księgarnia, 176 stron. 

Ilse Kleberger jest niemiecką pisarką, która z wykształcenia jest lekarzem. Przez wiele lat łączyła medycynę z pisarstwem, jednak po pewnym czasie zrezygnowała z funkcji lekarza na rzecz książek. Jej twórczość obejmuje powieści dla dzieci i młodzieży.  Książki Kleberger cieszą się dużą popularnością, jednak dopiero teraz miałam okazję spotkać się z twórczością tej pisarki. 


"Rozmowy nocą" mimo tego, iż zostały wydane prawie 30 lat temu, w dzisiejszych czasach nie wydają się przestarzałe czy niemodne. Problemem głównego bohatera, 17-letniego Beniamina, jest alkoholizm. Chłopak nie jest w stanie poradzić sobie z tym problemem. Z czasem robi się coraz agresywniejszy i w akcie desperacji dzwoni do Telefonu Zaufania. Tak poznaje dziewczynę, z którą prowadzone rozmowy zmienią jego życie. 


"Rozmowy nocą" interesują już od pierwszego zdania, choć bywały i takie chwile, gdy przerażona byłam zachowaniem głównego bohatera.  
Możemy również obserwować, jak rozmowy z dziewczyną z Telefonu Zaufania wpływają na Beniamina. Powieść niesie ze sobą pewne przesłania i wskazówki, które wcale nie są pompatyczne. Dzięki temu naprawdę przyjemnie czytało się "Rozmowy nocą".  
Książka nie ma ograniczeń wiekowych, więc sądzę, że każdemu powinna się spodobać. 

Ocena: 4/6

1 kwietnia 2011

"Czas Abrahama" K. Siesicka

Krystyna Siesicka "Czas Abrahama" (1967) - literatura dziecięca/młodzieżowa, powieść. 
Wydawnictwo Akapit Press, 160 stron. 

Początkowo główny wątek książki wydaje się niezwykle banalny: dwie dziewczyny nieświadomie walczące o zainteresowanie pewnego chłopaka.  
Co dziwniejsze, żadna z tych nastolatek nie wzbudziła w sobie na tyle mojej sympatii, by jej kibicować. W każdej znalazłam coś co mnie irytowało i coś, co mnie zachwycało. A to przecież bardzo życiowe. Wszak nie ma czarnych czy białych postaci (a mam wrażenie, że niektórzy pisarze o tym czasem zapominają...). Co do zakończenie początkowo mnie trochę zasmuciło i zawiodło, ale zdałam sobie sprawę, że tak to już przecież w życiu bywa... 


Jednak gdy do głównego tematu dodamy sporo wątków pobocznych: problemy finansowe, szkolne, rodzinne itd., wciągający sposób pisania i realność opisów, otrzymujemy wtedy wspaniałą powieść, która spodoba się nie tylko nastolatkom. Książka porusza również bardzo ważne wartości, takie jak miłość, uczciwość czy zaufanie. Przez te wszystkie zalety mamy godną uwagi powieść, od której ciężko się oderwać.   

Jestem nią naprawdę pozytywnie zaskoczona i w najbliższej przyszłości na pewno jeszcze sięgnę po jakąś powieść Krystyny Siesickiej. 

Ocena: 5/6

21 marca 2011

"Opowieści z Narnii: Książę Kaspian" C. S. Lewis

Clive Staples Lewis "Opowieści z Narnii: Książę Kaspian" (1951) - literatura dziecięca/młodzieżowa, fantasy, powieść.  
Wydawnictwo Media Rodzina, 220 stron. 

"Książę Kaspian" to drugi tom cyklu "Opowieści z Narnii". W tej części Narnia znajduje się pod panowaniem króla Miraza. Władca niemal skutecznie stara się wytrzeć z pamięci poddanych starą Narnię, pełną żyjących ze sobą w zgodzie ludzi i zwierząt. Poddani egzystują w smutnym i pozbawionym fantazji kraju. Księciu Kaspianowi, bratankowi złego władcy, grozi śmiertelne niebezpieczeństwo - żona Miraza urodziła syna, a ojciec dziecka chce usunąć młodzieńca, by nie stanął na drodze do objęcia tronu przez pierworodnego. Kaspian dzięki przyjaciołom opuszcza zamek i wzywa na pomoc prawowitych Królów Narnii: Piotra, Zuzannę, Edmunda i Łucję. Niestety sama pomoc rodzeństwa nie wystarczy - potrzebny jest Aslan, który według wielu Narnijczyków nie żyje...  

Książka ta jest bardziej dorosła i brutalna. Dobrze została ujęte zmiana wiekowa bohaterów: są bardziej rozsądni i mężni, a ich zachowanie niejednokrotnie wzbudza podziw. Ogromnie podoba mi się stosunek ludzi do zwierząt. Wszyscy są równo traktowani. Zwierzęta ujęto jako wspaniałych przyjaciół godnych zaufania. Wzbudziło to we mnie bardzo pozytywne uczucia.
I to właściwie jedyne zalety książki "Książę Kaspian". 

Znów muszę się przyczepić do stylu pisania. Powieść jest napisana w sposób, który ja opisuję jako naiwny i infantylny. A może po prostu za późno sięgnęłam po tę książkę? Może powinnam ją przeczytać, będąc w podstawówce? Wszak Lewis we wprowadzeniu w pierwszym tomie napisał, że jest to bajka, która spodoba się dzieciom i osobom starszym . Ja nie zaliczam się do żadnej z tych grup... Ach, sama już nie wiem. Na pewno będę kontynuować czytanie "Opowieści z Narnii". Mam nadzieję, że czymś mnie jeszcze te książki zaskoczą. 


Ocena: 4/6

19 marca 2011

"Dziewczyna Mistrza Gry" K. Siesicka

Krystyna Siesicka "Dziewczyna Mistrza Gry" (1997) - powieść dziecięca/młodzieżowa. 
Wydawnictwo Akapit Press, 144 strony. 
  
Ostatnią książkę Krystyny Siesickiej przeczytałam około pięć lat temu. Nie wiem, skąd ta długa przerwa. "Opowieści rodzinne" i "Fotoplastykon" zachwyciły mnie i nabrałam ochotę na przeczytanie innych powieści Siesickiej. A mimo to, nie sięgnęłam po inne książki tejże Autorki. Jednak z perspektywy czasu pozytywnie oceniam to opóźnienie... 

On (Kamil) - twardy, zafascynowany światem RPG (role-playing game). Ona (Mariana) - delikatna, zafascynowana tańcem. Pewnego dnia wkracza między nich tajemnicza Pia Gizela. Dziwne i budzące grozę wydarzenie nadają tej książce tajemniczy i wciągający charakter. 
  
W "Dziewczynie Mistrza Gry" mieszają się dwa światy: ten realny i ten z gier RPG. W książce świetnie zostało ukazane przenikanie tych dwóch światów i wpływ jednego na drugi. Problemy i życie nastolatków miesza się ze światem fantazji. Wszystkiemu towarzyszy nastrój grozy i tajemniczości, a z każdą kolejną stroną apetyty rośnie.  
Muszę jednak przyznać, że gry RPG nie są mi dobrze znane, więc na pewno nie pojęłam tej książki tak dobrze, jak zrobiły to osoby grające w te gry. Ale mimo to cieszę się, że teraz przeczytałam tę książkę, a nie te pięć lat temu. Wtedy pewnie bym jej nie pojęła tak jak dzisiaj. Aczkolwiek za następne pięć lat pewnie po raz drugi ją przeczytam ;-) 

Warto dodać, że książka została wpisana na światową Honorową Listę IBBY

Ocena: 4/6

28 lutego 2011

"Harry Potter i Zakon Feniksa" J. K. Rowling

Joanne Kathleen Rowling "Harry Potter i Zakon Feniksa" (2003) - powieść dziecięca/młodzieżowa, fantasy. 
Wydawnictwo Media Rodzina, 948 stron. 


Piąta część przygód o Harrym Potterze jest zdecydowanie mroczniejsza od poprzednich tomów. Więcej w niej smutku, złych mocy i przykrych zdarzeń, niż radości. Bywały momenty gdy byłam bliska płaczu. I w tym momencie z tagów powinno zniknąć określenie "literatura dziecięca", jednak dla porządku wolę go zostawić.
Dowiadujemy się w niej również więcej informacji dotyczących rodziców Harry'ego. Coraz więcej tajemnic jest odkrywanych. Jak zwykle poznajemy nowych bohaterów. Tutaj muszę koniecznie napisać, że Loona Lovegood zawładnęła mną od pierwszego rozdziału, w którym się pojawiła. Przeurocza dziewczyna! Bardzo sympatyczna, zabawna i niezwykła. 

Harry dorasta i dobrze zostało to przedstawione na kartach tej książki. Niestety muszę też wspomnieć o tym, że jego zachowanie było momentami bardzo irytujące. Jednak spycham to na fakt, że Harry dojrzewa. Jest mniej posłuszny, wyraża jasno swoje zdanie i bywa dość krnąbrny.  
   
Jedna z tych rzeczy która miała miejsce w książce zwaliła mnie z nóg. Mimo, iż wiedziałam co nadejdzie, zdarzenie to mnie zasmuciło i trochę zszokowało. Po niej zastanawiam się, do czego Autorka jest jeszcze zdolna i z wielką obawą będę sięgać po kolejne tomy. 


Niektóre wątki były niepotrzebnie ciągnięte i czasami nudne, ale nie zaważyło to za bardzo na ocenie. Nie mogę się doczekać szóstego tomu przygód młodego czarodzieja. 


Ocena: 5/6

22 lutego 2011

"Imieniny" M. Musierowicz

Małgorzata Musierowicz "Imieniny" (1998) - literatura dziecięca/młodzieżowa, powieść. 
Wydawnictwo Akapit Press, 207 stron. 


Dwunasty tom słynnej Jeżycjady po raz kolejny sprowadza nas do mieszkania Borejków. W centrum wydarzeń jest tym razem Róża Pyziak (najstarsze dziecko Gabrysi), która próbuje zerwać ze swoim dotychczasowym pseudonimem "Pyza". Przez pewne zajście jej życie zmienia się o 180 stopni. A jak tytuł wskazuje, wszystkie wydarzenia kręcą się wokół imienin kilku bohaterów książki. 


Bardzo lubię te Borejkowe tomy Jeżycjady. Uwielbiam obserwować jak ludzie się zmieniają i śledzić ich dalsze losy. Spotykanie się z tymi ludźmi po raz kolejny sprawia mi wielką frajdę.
 
W Jeżycjadzie niezwykłe jest to, że chyba zawsze znajduję w tych książkach coś, co odpowiada mojemu nastrojowi i problemom. Mogę znaleźć w tych powieściach pewne wskazówki, ale też pocieszenie. To jest takie trochę budujące ;-)  


Moimi ulubionymi postaciami "Imienin" są Natalia, Róża i Bernard Żeromski (fakt, że czasami jest koszmarnie irytujący i nachalny, ale jego sposób wypowiadania się jest genialny). Do gustu nie przypadły mi te postacie, które już w poprzednich częściach nie spodobały mi się, czyli Laura (Tygrysek) i Robert Rojek (czyli Robrojek). Młodszej córki Gabrieli nie muszę chyba tłumaczyć - wydaje mi się, że nie przypadła do gustu wielu czytelnikom. Natomiast Robrojek to dla mnie koszmar. To zdecydowanie najgorsza i najbardziej irytująca postać, jaka dotychczas ukazała się w Jeżycjadzie.  
Jedyna nadzieja jaką wiążę z kolejnym tomem ("Tygrys i Róża") to to, że sprawy pomiędzy Natalią, Filipem i Robrojkiem nie potoczą się tak, jak się na to zapowiada. Gdy do tego dojdzie, to chyba pochlastam się ze złości. 

"Imieniny" to z pewnością jedna z najlepszych części Jeżycjady. Nie mogę się doczekać kolejnego tomu - ogromnie mnie ciekawi, jak potoczą się losy moich ulubionych bohaterów. 


Ocena: 5/6

25 stycznia 2011

"Nieznane przygody Mikołajka" R. Goscinny, J. Sempe

René Goscinny, Jean Jacques Sempé "Nieznane przygody Mikołajka" (2009) - literatura dziecięca/młodzieżowa.  
Wydawnictwo Znak, 183 strony. 


W skład tej książki wchodzi dziesięć niepublikowanych wcześniej historyjek opowiadających o Mikołajku i jego przyjaciołach, znalezionych w archiwach Goscinnego. Jak zwykle zostały one przyozdobione wspaniałymi rysunkami Sempego, stworzonymi specjalnie na tę okazję. 


Pierwszą książkę o Mikołajku dostałam chyba na 9. urodziny. I im jestem starsza tym bardziej podobają mi się jego przygody! Są niezwykle zabawne i miłe w czytaniu.  
Jestem ogromnie zachwycona "Nieznanymi przygodami Mikołajka". To niezawodne lekarstwo na kiepski humor, ale też wspaniałe zajęcie na wieczór. Uwielbiam rysunki przedstawiające Mikołajka i jego paczkę - są bardzo zabawne i takie "mikołajkowate".


Wprawdzie Mikołajek ma już 50 lat, ale sądzę, że czas mu jest niestraszny i jeszcze przez wiele lat będzie bawił czytelników - tych małych i tych dużych. 


Polecam! 

A sama mam zamiar skompletować wszystkie książki opowiadające o Mikołajku. 


Ocena: 6/6

24 stycznia 2011

"Dziewczyna z pomarańczami" J. Gaarder

Josten Gaarder "Dziewczyna z Pomarańczami" (2004) - literatura dziecięca/młodzieżowa.
Agencja Wydawnicza Jacek Santorski & Co, 179 stron. 



Obawiałam się trochę czytania tej książki. Na szczęście moje obawy były bezpodstawne. Jednak w przyszłości na pewno jeszcze raz przeczytam "Dziewczynę z pomarańczami" dla pewnego eksperymentu.


Pewnego dnia 15letni Georg znajduje zaadresowany do siebie list. Niby nic w tym dziwnego. Jednak okazuje się że wiadomość ta została napisana przez jego ojca który umarł, gdy chłopiec miał 3 lata. List opowiada niezwykłą i wzruszającą historię pewnej miłości oraz zadaje pytania dotyczące śmierci i istnienia... 


Jest to bardzo niezwykła i nieszablonowa powieść. Prosta ale zaskakująca fabuła sprawa, że wprost ciężko się oderwać od lektury. Czytanie jej zajęło mi niewiele czasu, jednak trochę długo ją "przetrawiałam". Autor zadaje nam pytania, zachęcając równocześnie do odpowiedzenia na nie i do refleksji. 


Autor listu do Georga zwraca się bezpośrednio do czytelnika, co wciąga w powieść jeszcze bardziej i czułam się tak, jakbym to ja była tym 15letnim chłopcem. Taki sposób pisania bardzo mi odpowiada. Jest bardziej osobisty, prywatny i nawet w pewien sposób intymny.  

Polecam ją każdemu a szczególnie tym, którzy często wątpią w sens życia.


Aha, niech nie myli Was napis na okładce - "powieść dla młodzieży o miłości i śmierci". Ta książka należy do tego grona lektur po które się sięga bez względu na wiek.  

Ocena: 6/6

21 stycznia 2011

"Opowieści z Narnii: Lew, czarownica i stara szafa" C. S. Lewis

Clive Staples Lewis "Opowieści z Narnii: Lew, czarownica i stara szafa" (1950) - literatura dziecięca/młodzieżowa, fantasy. 
Wydawnictwo Media Rodzina, 181 stron. 


Ekranizację tej powieści oglądałam kilka lat temu, jednak dopiero niedawno w mojej głowie zakiełkowała myśl, by sięgnąć po książkę. 


Głównymi bohaterami powieści jest czwórka rodzeństwa: Piotr, Zuzanna, Edmund i Łucja. Podczas wojny zostają wysłani z Londynu na wieś, aby uniknąć nalotów bombowych. Mieszkają w ogromnym domu pewnego Profesora. Pewnego dnia Łucja odkrywa, że stara szafa prowadzi do dziwnej krainy, w której rządzi zła królowa i zawsze jest zima... 


Książkę czyta się bardzo szybko, dużo się i dzieje i nie można narzekać na nudę. Ciężko mi ją jednak ocenić, ponieważ jak już wcześniej pisałam, oglądałam film.  

Nie do końca spodobał mi się sposób pisania - zbyt prosty i trochę tak jakby infantylny, chociaż młodzi bohaterowie wydawali mi się trochę aż za bardzo dojrzali i poważni. Do gustu nie przypadł mi także sposób, w jaki narrator się wypowiadał. Z góry uprzedzał i oblewał kubłem zimnej wody czytelników poprzez m.in. takie zdania: "Tak zaczyna się ta opowieść". Po prostu traktował tą historię jako 100% fikcję i często o tym przypominał. Nie spodobało mi się to. Nie lubię gdy ktoś tak ingeruje w fabułę. 


Zdziwiło mnie też trochę, że dla bohaterów wszystkie dziwne rzeczy, które miały miejsce w Narnii (np. rozmawianie z bobrem) było dla nich oczywiste i naturalne i w ogóle się tym nie dziwiły. Ale może to jest właśnie ta cecha dzieciństwa, którą z wiekiem tracimy?... 

Ogólnie książka oceniam raczej na plus, chociaż kilka rzeczy mi nie przypadło do gustu. Jednak moja prawdziwa przygoda z Narnią zacznie się dopiero wtedy, gdy zacznę czytać drugi tom - po prostu wiedziałam, jak co się skończy i nie czułam żadnego zaskoczenia. Dlatego pewnie jestem taka czepialska w stosunku do niej. Gdybym nie oglądała filmu, moja opinia na pewno byłaby inna ;-) 

Ocena: 4/6