Joanna Chmielewska "Większy kawałek świata" (1976 r.) - powieść kryminalna, literatura dziecięca/młodzieżowa.
Wydawnictwo, 1990 r., 230 s.
"Większy kawałek świata" jest drugą częścią trylogii opowiadającej o losach dwóch przyjaciółek-licealistek, Tereski i Aliny (zwanej Okrętką). Tym razem fabuła rozpoczyna się w pierwszą niedzielę upalnych wakacji. Dziewczęta postanawiają spędzić to lato czynnie i udają się obładowane tobołkami na Mazury. Zamierzają pojechać do znajomych do Augustowa spać pod namiotem. Niestety niespodziewana awaria samochodu, którym udały się w podróż razem z kolegą ojca Tereski krzyżuje im plany. Zdesperowane łapią autostop i zamiast pojechać do upragnionego Augustowa trafiają w zupełnie inne miejsce, oddalone od ustalonego celu im podróży dziesiątki kilometrów. Niezrażone pływają za dnia po mazurskich jeziorach kajakiem, a w nocy sypiają w namiocie rozbitym w przypadkowych miejscach. Pewnego ranka odkrywają, że ktoś buszował po ich obozowisku, gdy te spały. Tak rozpoczyna się niebezpieczna i niesamowita przygoda.
Poprzednia część, "Zwyczajne życie", szalenie przypadła mi do gustu. Śmiałam się przy niej aż do bólu brzucha i z zapartym tchem śledziłam losy dwóch przyjaciółek. Po "Większym kawałku świata" spodziewałam się podobnych atrakcji. Niestety, przeliczyłam się. Podobała mi się fabuła - kajakiem po Mazurach, spanie w namiocie i łowienie ryb? Super sprawa! Zazdrościłam im takiej przygody, chciałabym coś takiego przeżyć. Bardzo fajny był klimat ich wakacji. Również tajemniczy arystokrata wzbudził mój zachwyt i zainteresowanie. Jednak dawka humoru była o połowę mniejsza od tej, która zawarta była w "Zwyczajnym życiu". A sama zagadka kryminalna nabiera rozpędu dopiero pod koniec połowy. Przez pierwsze 150 s. tak właściwie niewiele się dzieje. Dobrze jednak, że zdałam sobie z tego sprawy dopiero po przeczytaniu książki.
Podsumowując: klimat i pomysł na fabułę - tak. Humor i rozpęd, z jakim zagadka była odgadywana - nie.
Nie jestem jednak zrażona i ostatnia część, "Ślepe szczęście", na pewno znajdzie się w moich rękach.
Ocena: -4/6
4 komentarze:
Chmielewskiej prawie nic nie czytałam i z pewnością będę musiała nadrobić zaległości:)
Pozdrawiam!!
jeszcze nic nie czytałam Chmielewskiej, ale widzę że muszę to nadrobić:)
Nie przepadam za tą pisarką, więc sobie odpuszczę;)
Zabieram się za Chmielewską już od jakiegoś czasu i nie mogę się zmobilizować. Teraz poświęcam czas na nadrabianie lektur szkolnych (Zbrodnia i kara, potem Lalka), ale jak tylko skończę, wezmę się za tę autorkę :) Zacznę jednak od Zwyczajnego życia - skoro piszesz, że przypadła Ci do gustu, pewnie jest godna uwagi :) Pozdrawiam!
Prześlij komentarz