Autor: Małgorzata Musierowicz
Tytuł: Córka Robrojka
Kategoria: literatura piękna
Gatunek: literatura dziecięca/młodzieżowa
Forma: powieść
Rok pierwszego wydania: 1996
Wydawnictwo: Akapit Press
Stron: 217
Ocena: -5/6
"Opowieść o Belli oraz jej ojcu, Robercie Rojku, który po niefortunnym pobycie w Łodzi wraca do Poznania i tam próbuje stworzyć swej córce ciepły dom. Jako wieloletni przyjaciel Gabrysi zostaje otoczony troskliwą opieką rodziny Borejków. Między nim a Natalią nawiązuje się coś więcej niż przyjaźń. Bella zyskuje nowych przyjaciół oraz wielbicieli (niejaki Czarek Majchrzak, zwany Przeszczepem). Udane, choć pracowite wakacje Belli kończą się miłą jej sercu niespodzianką[...]!
[Akapit Press, 2007]"
Pierwszy tom Jeżycjady, czyli "Szóstą klepkę" przeczytałam kilka lat temu. Właśnie wtedy rozpoczęła się moja przygoda z książkami pani Musierowicz.
Niektóre części są niesamowite i mogłabym je czytać po kilka razy ("np. Noelka", "Pulpecja"), niektóre podobały mi się mniej (np. "Opium w rosole"). A gdzie umieściłabym "Córkę Robrojka"? Myślę, że miejsce tej książki byłoby gdzieś pomiędzy tamtymi tomami, ale bliżej "Noelki" i "Pulpecji".
Główną postacią "Córki Robrojka" jest Arabella Rojek (Bella), córka Roberta Rojka (Robrojka), znanego czytelnikom "Kłamczuchy". Mamy też Przeszczepa i Mateusza, sąsiadów Belli. Poza tym mamy oczywiście starych znajomych, czyli całą familię Borejków i różne poboczne postacie, które pojawiły się w poprzednich częściach Jeżycjady.
Najbardziej polubiłam Przeszczepa i Mateusza. Zdecydowanie najmniej przypadł mi do gustu Robrojek. Co się stało z tym facetem?! W "Kłamczusze" był przesympatyczny i zabawny. W "Córce Robrojka" mamy około 35-letniego faceta-ciepłą kluchę w ciele 50-latka. Ja wiem, że Robert Rojek dużo przeszedł, ale jego zachowanie było momentami bardzo niemęskie, by nie powiedzieć żałosne. Zawiodłam się na tej postaci.
Najbardziej spodobał mi się monolog Idy do Józinka. Rudowłosa któramówi do swojego dziecka, by miało ono wyższe IQ, przy okazji pełni rolę „informatora”.
Podobał mi się też cały wątek związany z ogrodowym krasnalem. To zdecydowanie najzabawniejsza część książki. Szkoda, że było jej tak mało.
Zakończenie “Córki Robrojka” jest przewidywalne, ale w tym przypadku nie jest to żadną ujmą.
“Córka Robrojka” nie należy do najlepszych książek Małgorzaty Musierowicz, ale przyjemnie czyta się tą książkę.
Ogółem: -5/6
5 komentarzy:
Ja uwielbiam "Kwiat kalafiora", "Opium w rosole" czy "Noelkę":) A "Córkę Robrojka" umieściłabym raczej bliżej "Kłamczuchy" i "Brulionu Bebe B." czyli bliżej tych mniej przeze mnie lubianych:) Ale tylko mniej, bo to nadal Jeżycjada i odpowiednia ilość "lubienia" się im należy:P
Znam tylko 'Opium w rosole', ale jestem tak pozytywnie nastawiona do tej autorki, że w ciemno zamierzam zaopatrzyć się w całość :)
Ja niestety nigdy nie przeczytałam żadnej z książek tej Pani ale postaram się to nadrobić.
Czytałam książki Musierowicz daaawno temu, w podstawówce bodajże. Pamiętam, że bardzo mi się podobały :) Swoją recenzją przypomniałaś mi o Musierowicz, muszę do niej wrócić.
Czytałam kilka jej książek i z tego co pamiętam to bardzo mile je wspominam, więc może kiedyś przeczytam tę książkę :)
Prześlij komentarz