Cześć

Z przyczyn osobistych zawieszam bloga. Nie wiem kiedy wrócę. O ile kiedykolwiek do tego dojdzie. Na pewno nie zrezygnuję z podczytywania Waszych blogów.
Ten rok był naprawdę fantastyczny. Poznałam dzięki Wam masę różnych pisarzy, sięgnęłam po książki, które wcześniej nie wydawały mi się interesujące...
Ciężko mi było podjąć tę decyzję, ale nie zawsze robi się w życiu tylko to, na co ma się ochotę.

Pozdrawiam Was serdecznie i dziękuję za te 12 miesięcy.
Penny Lane.

5 marca 2011

"Klin" J. Chmielewska

Joanna Chmielewska "Klin" (1964) - powieść kryminalno-humorystyczna. 
Wydawnictwo Kobra, 222 stron. 


Byłam szalenie ciekawa "Klina". Bardzo interesowało mnie, jaki był debiut Joanny Chmielewskiej.  


Joanna przypadkowo poznaje przez telefon pewnego mężczyznę. Kobieta jest zachwycona jego głosem. Niestety mężczyzna odmawia podania swej tożsamości, a jego zachowanie bywa tajemnicze i intrygujące. Joanna postanawia własnymi siłami odgadnąć personalia zagadkowego jegomościa, wplątując się tym samym w niezłą kabałę...  


Jestem bardzo pozytywnie zaskoczona tą książką. Wprawdzie mniej w niej humoru, miejsce akcji jest bardzo wąskie, jednak kompletnie mi to nie zaszkodziło. Pod tymi względami "Klin" jest zdecydowanie inną książką pani Chmielewskiej. Ale tak jak w innych książkach Autorki mamy wciągającą ale nie zawiłą fabułę, zabawne dialogi (przez "Akcję Szkorbut" dostałam kolki ze śmiechu), fantastyczne postacie no i zagadkę, którą rozwiązujemy razem z Bohaterką. Czytało mi się ją szybko, łatwo i przyjemnie. Joanna, tak jak w pozostałych powieściach, zachwyca swoją osobą. Mam nadzieję, że w dorobku Autorki znajdzie się jeszcze jedna taka "inna" książka.


Mimo inności szalenie ta książka mi się spodobała. Nie mogę się doczekać obejrzenia ekranizacji tej powieści.


Ocena: -5/6

7 komentarzy:

Paula pisze...

Jestem bardzo ciekawa "Klina" od momentu gdy zobaczyłam film "Lekarstwo na miłość" nakręcony na jego podstawie. Wogóle muszę się zagłębić w najbliższej przyszłości w twórczość Chmielewskiej, bo do te pory przeczytałam (ale za to chyba ze sto razy) zabóczego "Lesia":D Lubię humor Chmielewskiej.

Penny Lane pisze...

@ Paula: O tak, Lesio jest genialny ;D

kasandra_85 pisze...

Chętnie przeczytam, bo sporo o tej książce słyszałam:).
Pozdrawiam!!

Katarzyna pisze...

Też chętnie sięgnę po tą książkę. Bo wspomniany tutaj w komentarzach Lesio też mi się podobał :).

Maja Sieńkowska pisze...

Wszyscy tak wychwalają panią Chmielewską, a ja jeszcze nie przeczytałam ani jednej jej książki. Aż wstyd się przyznać ;).

Klaudyna Maciąg pisze...

A ja jakoś nie mogę przekonać się do tej autorki. Próbowałam i kiepsko nasze spotkanie wyszło...

Penny Lane pisze...

@ Futbolowa: Jeżeli to spotkanie było oparte na jakiejś nowszej książce, to się nie dziwię, że wypadło kiepsko ;)