Wydawnictwo Dolnośląskie, 569 stron.
* - Książka jest też znana pod tytułem "Głupcy umierają".
"Śmierć frajerom" jest moim pierwszym spotkaniem z Mario Puzo. Wprawdzie wolałam zacząć od "Ojca chrzestnego" albo "Rodziny Borgiów", jednak z powodu niedostępności tych powieści w bibliotece padło na "Śmierć frajerom".
Akcja książki rozgrywa się w świecie hazardu, filmu i miłości (jednak nie spodziewajcie się ckliwych scen i "dziubków" czy "misiaczków"). Poznajemy świat kasyn i Las Vegas od strony gracza i właściciela. Dowiadujemy się, jakimi prawami rządzi się hazard.
Później przechodzimy do reali filmu. Poznajemy stosunki panujące między twórcami. Widzimy, jak powstają prawdziwe i szmiry, oraz co trzeba zrobić, aby dostać rolę w jakimś filmie.
I w końcu miłość... Dowiadujemy się, że mężczyzna może naprawdę kochać jakąś kobietę, zdradzając ją z inną.
Początek czytało mi się bardzo ciężko - nie interesuję się hazardem, więc nie rozumiałam wielu sytuacji i ruchów. Akcja wciąga bardzo powoli, ale im bliżej końca, tym bardziej ciężko się od niej oderwać.
Ogromnym plusem powieści są dialogi. Były one niezwykle zabawne, błyskotliwe i celne. To one najbardziej zachwyciły mnie w tej książce.
Mam jednak też pewno zastrzeżenie. Niektóre postaci były do siebie bardzo podobne. Zabrakło mi różnorodności i bywały momenty, gdy myliłam niektóre osoby. Były one zbyt jaskrawe i czasem zbyt oczywiste.
A co do samego Puzo, to stylem pisania przypomina mi trochę Whartona.
Ocena: 4/6
8 komentarzy:
Słabo znam twórczość Mario Puzo, więc recenzja mnie zaciekawiła. Zainteresowało mnie też porównanie do Whartona i z chęcią zanurzę się w tej lekturze:).
Pozdrawiam!!
@ Kasandra_85: I ja znam słabo jego twórczość, więc na pewno sięgnę po jeszcze inne jego książki :-) A co do porównania do Whartona to mam nadzieję, że nie było chybione ;-)
Pozdrawiam.
A ja nie znam twórczości tego Pana w ogóle ;)
Może kiedyś przeczytam, jak już nic innego na półce mieć nie będę.
Pozdrawiam
Katarzyna z http://zatopionawlekturze.blogspot.com/
Nie znam tej książki, ale lekturę "Ojca chrzestnego" mam już za sobą :)
@ Domi: I jak wrażenia? :-)
Ja również słabo znam książki napisane przez Puzo, ale jak już czytam to wiem, że jest to strzał w dziesiątkę i nie sposób się od niej oderwać. Pytasz Domi o "Ojca Chrzestnego" i nie wiem jak jej, ale mi się podoba ta pozycja ogromnie. Czytając pierwszy raz początkowo myliły mi się również postacie, kto z kim, dla kogo itp. ale później jak już wciągniemy się w książkę to leci z górki i jest to czysta przyjemność. Film jest równie dobrzy. A o poziomie książki niech świadczy fakt, że po przeczytaniu kupiłam własny egzemplarz i znajomi, których zaraziłam tą książkę, poszli również w moje ślady :)
Na "Śmierć frajerom" mam wielką ochotę, bo nie dość, że jest to pozycja Puzo, której nie znam, to dodatkowo występuje tam świat hazardu, który w pewnym sensie mnie interesuje :)
@ Daria: Narobiłaś mi wielkiej ochoty na przeczytanie tej książki. Nie mogę się doczekać sięgnięcia po nią :)
Także szukam ,,Ojca Chrzestnego,, więc rozumiem twój ból :)
Prześlij komentarz