Dean Koontz "Mąż" (2006) - powieść sensacyjna.
Wydawnictwo Albatros, 381 stron.
Głównym bohaterem książki jest młody ogrodnik, Mitch Rafferty. Pewnego dnia w trakcie pracy dzwoni do niego telefon. Zgłaszają się do niego porywacze, którzy żądają od niego 2 miliony dolarów za odzyskanie małżonki, którą uprowadzili z mieszkania. Jak młody i biedny ogrodnik zdobędzie 2 miliony dolarów w ciągu 60 godzin?...
To moje drugie spotkanie z Deanem Koontzem. Poprzednia książka ("Fałszywa pamięć") była dość przeciętna, a momentami nawet irytująca. Tym razem jest troszkę lepiej.
Przede wszystkim o wiele lepiej i szybciej mi się czytało. Powieść od pierwszych stron zaczyna interesować. Nie brak w niej było zaskakujących sytuacji. Ogólnie rzecz ujmując, były w niej chyba wszystkie cechy powieści sensacyjnej. Nadszedł jednak taki moment, w którym odechciało mi się czytać, a Koontza miałam za grafomana. Otóż w tej książce była identyczna scena, jak w "Fałszywej pamięci"! Ta sama pora, prawie to samo miejsce... Tylko inne postacie, które charakterologicznie wcale się nie różniły. Czyżby panu Koontzowi zabrakło pomysłu na fabułę i posługiwał się pewnym schematem? Wydaje mi się to bardzo możliwe. Po prostu poczułam się oszukana tym "numerem" i trochę zniesmaczona. Na pewno przez to nie uważam go za króla powieści sensacyjnych ani nikogo innego podobnego pokroju...
Nie spodobało mi się również zakończenie, które było takie same jak w "Fałszywej pamięci". A jakie było konkretnie? Tego Wam nie zdradzę, przekonajcie się sami!
Znów mogło być lepiej. Szkoda, że nie było, bo gdyby Koontz pokierował losem bohaterów w inny sposób, mogłaby być z tego naprawdę fajna powieść sensacyjna.
Ocena: -4/6
PS. A "Ostatnich drzwi przed niebem" (trzecia i ostatnia książka Koontza, którą wypożyczyłam) na razie na pewno nie przeczytam. Jestem trochę zmęczona jego pisaniem i chyba samobójstwem byłoby sięganie teraz po kolejną jego książkę. W każdym razie za jakiś czas postaram się ją przeczytać.
1 komentarz:
przekonałaś mnie - na razie nie sięgam po żadnego Koontza :)
Prześlij komentarz