Oto stosik!
1. Erle Stanley Gardner "Sprawa nerwowej żałobniczki" Dam panu Gardnerowi jeszcze jedną i ostatnią szansę, by mnie przekonać.
2. Clive Staples Lewis "Opowieści z Narni: Lew, czarownica i stara szafa" Film widziałam, książki nie czytałam. Czas nadrobić zaległości.
3. Josten Gaarder "Dziewczyna z pomarańczami" To akurat propozycja bibliotekarki. Trochę się obawiam tej lektury, chociaż sama nie wiem dlaczego.
4. Dean Koontz "Mąż"
5. Dean Koontz "Fałszywa pamięć"
6. Dean Koontz "Ostatnie drzwi przed niebem"
3x Koontz ;-) Tyle już czytałam/słyszałam zachwytów na temat jego twórczości, że postanowiłam sprawdzić, czy są one sprawiedliwe. Zauważyłam również, że porównuje się go często ze Stephenem Kingiem, którego uwielbiam. Jeszcze dziś się przekonam, czy te zachwyty nie są zbyt przesadzone.
Zastanawiam się tylko, czy "nie przejem" się za bardzo Koontzem... W każdym razie postaram się nie czytać jego książek jednym ciągiem.
2 komentarze:
Też może się kiedyś za Narnię zabiorę. Bratu ciotecznemu podarowałam na komunię cały komplet, a sama nie czytałam wcale ;) Filmu też nie znam, ale to nic, jakoś wierzę, że mi się spodoba...
ooo jaki miły widok :) czekam na recenzje :)
Prześlij komentarz