Cześć

Z przyczyn osobistych zawieszam bloga. Nie wiem kiedy wrócę. O ile kiedykolwiek do tego dojdzie. Na pewno nie zrezygnuję z podczytywania Waszych blogów.
Ten rok był naprawdę fantastyczny. Poznałam dzięki Wam masę różnych pisarzy, sięgnęłam po książki, które wcześniej nie wydawały mi się interesujące...
Ciężko mi było podjąć tę decyzję, ale nie zawsze robi się w życiu tylko to, na co ma się ochotę.

Pozdrawiam Was serdecznie i dziękuję za te 12 miesięcy.
Penny Lane.

5 stycznia 2011

Spełniam noworoczne postanowienia, czyli biblioteczny stosik

Rok 2011 zaczął się u mnie dość pracowicie i obiecująco. Wykonałam już w pewnym ułamku dwa punkty z moich noworocznych postanowień, czyli częstsze sięganie po klasykę i czytanie więcej książek (w tym miesiącu przeczytałam już dwie książki i uważam to za dobry wynik ;)). Nadszedł czas na spełnienie postanowienia numer 5, czyli odwiedzanie biblioteki. Nie udało mi się wypożyczyć wszystkich książek, na które miałam oko - niektóre zostały wypożyczone, niektórych nie ma w ogóle :-( 

Oto stosik!     



1. Erle Stanley Gardner "Sprawa nerwowej żałobniczki" Dam panu Gardnerowi jeszcze jedną i ostatnią szansę, by mnie przekonać. 
2. Clive Staples Lewis "Opowieści z Narni: Lew, czarownica i stara szafa" Film widziałam, książki nie czytałam. Czas nadrobić zaległości. 
3. Josten Gaarder "Dziewczyna z pomarańczami" To akurat propozycja bibliotekarki. Trochę się obawiam tej lektury, chociaż sama nie wiem dlaczego.
4. Dean Koontz "Mąż" 
5. Dean Koontz "Fałszywa pamięć" 
6. Dean Koontz "Ostatnie drzwi przed niebem" 
3x Koontz ;-) Tyle już czytałam/słyszałam zachwytów na temat jego twórczości,  że postanowiłam sprawdzić, czy są one sprawiedliwe. Zauważyłam również, że porównuje się go często ze Stephenem Kingiem, którego uwielbiam. Jeszcze dziś się przekonam, czy te zachwyty nie są zbyt przesadzone. 

W niektórych przypadkach zdałam się całkowicie na gust bibliotekarki. Mam nadzieję, że nie było to błędem ;-) 
Zastanawiam się tylko, czy "nie przejem" się za bardzo Koontzem... W każdym razie postaram się nie czytać jego książek jednym ciągiem. 

2 komentarze:

Klaudyna Maciąg pisze...

Też może się kiedyś za Narnię zabiorę. Bratu ciotecznemu podarowałam na komunię cały komplet, a sama nie czytałam wcale ;) Filmu też nie znam, ale to nic, jakoś wierzę, że mi się spodoba...

Tajemnica33 pisze...

ooo jaki miły widok :) czekam na recenzje :)