Agatha Christie "Niedziela na wsi" (1946) - powieść kryminalna.
Wydawnictwo Prószyński i S-ka, 2001 r., 236 stron.
Herkules Poirot wyjeżdża na wieś, aby odpocząć. Zostaje zaproszony na obiad do swoich sąsiadów, państwa Angkatellów. Niezbyt zadowolony detektyw udaje się na miejsce spotkania i przypadkowo staje się świadkiem dziwnego zdarzenia - jedna osoba leży postrzelona przy basenie, obok ktoś trzyma rewolwer a reszta członków rodziny przypatruje się tej scenie ze zdziwieniem. Poirot prowadzi śledztwo w sprawie morderstwa, jednak coś mu nie pasuje w tej historii i nie pozwala rozwikłać zagadkę...
Nie wydaje mi się, aby można było określić tę powieść mianem jednej z najlepszych książek Christie. Brakowało mi w niej dreszczyku emocji (tak właściwie to go odczuwałam, jednak tylko przez moment - gdy w głowie kotłowały mi się podejrzenia i koncepcje na zakończenie powieści). Ale może celowe było napisanie tej powieści w taki sposób? Wszak prawie cała akcja toczy się na wsi, a na nich zazwyczaj jest spokojnie? W każdym razie - nie mam tego aż tak za złe Christie. Co do rozwiązania zagadki to udało mi się je w 80% przewidzieć. Tym razem Autorka była zbyt schematyczna i tutaj odrobinę się zawiodłam.
Jest jednak coś, co ratuje tą powieść. To coś to wątek psychologiczny, który zdecydowanie przypadł mi do gustu. Był on naprawdę sensownie wykorzystany. Z tej strony Christie mnie pozytywnie zaskoczyła, więc wychodzimy na zero... ;-)
Ocena: +4/6
4 komentarze:
Lubię A. Christie oraz wątki psychologiczne, więc czemu nie:). Pozdrawiam!!
Z chęcią sięgnę po tą pozycję :).
Ja również na pewno sięgnę po tą pozycję. Mam zamiar przeczytać wszystkie książki, które napisała ta Pani :) W najbliższym czasie jednak będę czytała "Kota wśród gołębi" :)
@ Daria, i ja mam taki zamiar :) Życzę miłego czytania.
Prześlij komentarz