Ken Follett "Klucz do Rebeki" (1980) - powieść sensacyjno-szpiegowska.
Wydawnictwo Amber, 286 stron.
Obawiałam się trochę tej książki. Opis wydawał mi się odpychający. Poza tym nie przepadam do końca za wątkami szpiegowskimi czy wojennymi. Fabuła wydawała mi się ciężka i nie do strawienia. A jednak książka mnie bardzo pozytywnie zaskoczyła, choć mam kilka zastrzeżeń.
Akcja dzieje się w zajętym przez Anglików Egipcie w trakcie II wojny światowej. Alex Wolff, który jest niemieckim szpiegiem, ma za zadanie przekazywanie tajnych informacji dotyczących brytyjskiego wojska swym przełożonym w Berlinie. Niestety przypadkiem rząd angielski dowiaduje się o jego obecności w Kairze. Tamtejsze władze ustalają sobie za cel schwytanie Wolffa. Niestety jednak nikt nie wie, jak on wygląda, ani gdzie aktualnie przebywa. Z czasem zaczyna dochodzić do morderstw i kradzieży. Brytyjczycy, jeżeli nie chcą stracić twarzy, muszą odnaleźć Niemca. To zadanie przypada brytyjskiemu majorowi, Williamowi Vandamowi. Wojska niemieckie zbliżają się do Kairu, a Brytyjczycy bezskutecznie próbują złapać Wolffa. Pozbawiony nadziei na wygraną Vandam nawiązuje współpracę z egipską Żydówką, Eleną. Dziewczyna ma za zadanie nawiązać przyjacielskie stosunki z wrogiem. Jest ostatnią deską ratunku Anglików. Czy uda jej się ocalić Anglików od przegranej...?
Powieść czyta się bardzo szybko i miło. Fabuła mimo wątku wojennego i intryg nie jest skomplikowana. Bywało jednak wiele momentów, kiedy "Klucz do Rebeki" przypominał mi historie Jamesa Bonda (dużo szumu, "efektów specjalnych" i banalna fabuła). Niejednokrotnie wywoływał na mojej twarzy uśmiech, jednak nie można mu odmówić wciągającej fabuły.
"Klucz do Rebeki" jest świetną lekturą na wolne popołudnie. Nie wymaga szczególnego zainteresowania i można się przy niej zrelaksować. Nie jest to jednak typowa literatura wojenna (przynajmniej odnoszę takie wrażenie).
Ocena: 4/6
4 komentarze:
Książka choć nie w moim stylu, to recenzja brzmi ciekawie. Lubię eksperymentować, więc czemu nie:))
Pozdrawiam!!
Sama nie wiem czy to książka dla mnie. Wątki wojenne i szpiegowskie to raczej nie moje klimaty.
Podobnie jak Dosiak, mam wybitnie mieszane uczucia co do książki :)
Lubię sięgać po takie dawno nie widzące światła dziennego pozycje :]
Jamesa Bonda lubię jak najbardziej, mimo często infantylnej akcji ;]
Prześlij komentarz