Cześć

Z przyczyn osobistych zawieszam bloga. Nie wiem kiedy wrócę. O ile kiedykolwiek do tego dojdzie. Na pewno nie zrezygnuję z podczytywania Waszych blogów.
Ten rok był naprawdę fantastyczny. Poznałam dzięki Wam masę różnych pisarzy, sięgnęłam po książki, które wcześniej nie wydawały mi się interesujące...
Ciężko mi było podjąć tę decyzję, ale nie zawsze robi się w życiu tylko to, na co ma się ochotę.

Pozdrawiam Was serdecznie i dziękuję za te 12 miesięcy.
Penny Lane.

4 października 2010

H. Cygler "Głowa anioła"

  



Autor: Hanna Cygler
Tytuł oryginalny: Głowa anioła
Kategoria:
literatura piękna
Gatunek: literatura współczesna polska
Forma: powieść
Rok pierwszego wydania: 2004
Wydawnictwo:
Kurpisz
Stron: 262 
Ocena: 3/6
  





Z okładki: 

"Czego może szukać znana architekt Julia, przyjeżdżając po 9 latach z Chicago do miasta swego urodzenia? Czy rzeczywiście chodzi jej tylko o rekonstrukcję starego pałacyku Hemmerlingów? A może chce odszukać swego ukochanego z lat młodzieńczych, który jest teraz prokuratorem i nie wydaje się szczęśliwy w obecnym związku.


Julia ma szanse na złożenie w całość swych dramatycznych wspomnień, ale w rozmyślaniach przeszkadzają jej coraz to częstsze dziwne przypadki. Nie przypuszcza nawet, że sama może znależć się w śmiertelnym niebezpieczeństwie.


Wątek kryminalno-sensacyjny, no i oczywiście romans, a wszystko na tle pomorskiego miasteczka, ukrytego pod literą K.


[Kurpisz, 2004]" 

Zapowiadany wątek kryminalno-sensacyjny pojawił się dopiero pod koniec książki. Poza nim mamy romansidło przedstawiające uczuciowe rozterki i przemyślenia głównej bohaterki - pięknej, bogatej, inteligentnej i odnoszącej sukcesy jako architekt Julii. Troszkę mi zawiało marysuizmem, ale Julia Susan Fletcher z "Cyfrowej Twierdzy" nie przebiła. Zachowanie głównej bohaterki było dziwne i irytujące: daje facetowi kosza w bardzo niemiły sposób, a potem biedna użala się nad sobą, jak ten dziad mógł ją zostawić. Nie zrozumiałam też za bardzo jej postępowania - czasami sama pakowała się w kłopoty, zupełnie niepotrzebnie.
Natomiast scena kulminacyjna wyglądała, jak wyciągnięta z taniego filmu sensacyjnego. Schematyczna, nudna, przewidywalna. A na moje usta wkraczał uśmiech politowania.
Postacie wydają się być bardzo szablonowe i mało oryginalne. Zaraz, przecież książka ta opowiada o zwykłych ludziach, więc nie powinnam się spodziewać jakichś cudaków?! Ale weźmy jako przykład książkę Izabeli Sowy "Smak świeżych malin". Postacie zwyczajne, ale styl w jaki zostały opisane jest fenomenalny. I tego chyba zabrakło w tej książce - nutki szaleństwa i oryginalności.
Niektóre zawiłości typu: kto z kim, dlaczego, kiedy, przypominały mi "Modę na sukces" i chyba nie pojęłam wszystkiego w 100%.
W każdym razie po drugą część "Dwie głowy anioła" raczej nie sięgnę. 

Ogółem: -3/6

3 komentarze:

Klaudyna Maciąg pisze...

Akurat 'Smak świeżych malin' mnie nie zachwycił, chociaż faktem jest, że spooooro się przy tej książce uśmiałam. Poza tym - jest wciągająca i naprawdę dobrze napisana. No, ale nie zachwyciła mnie i już.

Penny Lane pisze...

@ Futbolowa: A czytałaś inne książki Sowy z "Owocowej serii"?

sabinka.t1 pisze...

Widzę ,że czytamy podobnych autorów:)
Co do Cygler odkryłam ją w tym roku , czytałam II część nawet fajna , ale czytałam lepsze książki tej autorki.
pozdrawiam'
http://sabinkat1.blogspot.com/