Autor: Hanna Cygler
Tytuł oryginalny: Głowa anioła
Kategoria: literatura piękna
Gatunek: literatura współczesna polska
Forma: powieść
Rok pierwszego wydania: 2004
Wydawnictwo: Kurpisz
Stron: 262
Tytuł oryginalny: Głowa anioła
Kategoria: literatura piękna
Gatunek: literatura współczesna polska
Forma: powieść
Rok pierwszego wydania: 2004
Wydawnictwo: Kurpisz
Stron: 262
Ocena: 3/6
Z okładki:
"Czego może szukać znana architekt Julia, przyjeżdżając po 9 latach z Chicago do miasta swego urodzenia? Czy rzeczywiście chodzi jej tylko o rekonstrukcję starego pałacyku Hemmerlingów? A może chce odszukać swego ukochanego z lat młodzieńczych, który jest teraz prokuratorem i nie wydaje się szczęśliwy w obecnym związku.
Julia ma szanse na złożenie w całość swych dramatycznych wspomnień, ale w rozmyślaniach przeszkadzają jej coraz to częstsze dziwne przypadki. Nie przypuszcza nawet, że sama może znależć się w śmiertelnym niebezpieczeństwie.
Wątek kryminalno-sensacyjny, no i oczywiście romans, a wszystko na tle pomorskiego miasteczka, ukrytego pod literą K.
[Kurpisz, 2004]"
Julia ma szanse na złożenie w całość swych dramatycznych wspomnień, ale w rozmyślaniach przeszkadzają jej coraz to częstsze dziwne przypadki. Nie przypuszcza nawet, że sama może znależć się w śmiertelnym niebezpieczeństwie.
Wątek kryminalno-sensacyjny, no i oczywiście romans, a wszystko na tle pomorskiego miasteczka, ukrytego pod literą K.
[Kurpisz, 2004]"
Zapowiadany wątek kryminalno-sensacyjny pojawił się dopiero pod koniec książki. Poza nim mamy romansidło przedstawiające uczuciowe rozterki i przemyślenia głównej bohaterki - pięknej, bogatej, inteligentnej i odnoszącej sukcesy jako architekt Julii. Troszkę mi zawiało marysuizmem, ale Julia Susan Fletcher z "Cyfrowej Twierdzy" nie przebiła. Zachowanie głównej bohaterki było dziwne i irytujące: daje facetowi kosza w bardzo niemiły sposób, a potem biedna użala się nad sobą, jak ten dziad mógł ją zostawić. Nie zrozumiałam też za bardzo jej postępowania - czasami sama pakowała się w kłopoty, zupełnie niepotrzebnie.
Natomiast scena kulminacyjna wyglądała, jak wyciągnięta z taniego filmu sensacyjnego. Schematyczna, nudna, przewidywalna. A na moje usta wkraczał uśmiech politowania.
Postacie wydają się być bardzo szablonowe i mało oryginalne. Zaraz, przecież książka ta opowiada o zwykłych ludziach, więc nie powinnam się spodziewać jakichś cudaków?! Ale weźmy jako przykład książkę Izabeli Sowy "Smak świeżych malin". Postacie zwyczajne, ale styl w jaki zostały opisane jest fenomenalny. I tego chyba zabrakło w tej książce - nutki szaleństwa i oryginalności.
Niektóre zawiłości typu: kto z kim, dlaczego, kiedy, przypominały mi "Modę na sukces" i chyba nie pojęłam wszystkiego w 100%.
W każdym razie po drugą część "Dwie głowy anioła" raczej nie sięgnę.
3 komentarze:
Akurat 'Smak świeżych malin' mnie nie zachwycił, chociaż faktem jest, że spooooro się przy tej książce uśmiałam. Poza tym - jest wciągająca i naprawdę dobrze napisana. No, ale nie zachwyciła mnie i już.
@ Futbolowa: A czytałaś inne książki Sowy z "Owocowej serii"?
Widzę ,że czytamy podobnych autorów:)
Co do Cygler odkryłam ją w tym roku , czytałam II część nawet fajna , ale czytałam lepsze książki tej autorki.
pozdrawiam'
http://sabinkat1.blogspot.com/
Prześlij komentarz